Witajcie pandy! Dziś, gdy udało mi się odczarować kolejny przedmiot, zamieniony w kamień przez Krucia, przypomniałam sobie, że mam być świadkiem na ślubie dwóch pand. Na szczęście nie spóźniłam się na Plażę Karaibską i byłam świadkiem Pana Młodego.


W szpitalu nie było ani jednego lekarza!
Pan Młody nakazał mi iść do Miasta po lekarzy, więc tak też zrobiłam. Po jakimś czasie sprowadziłam kilku lekarzy, ale oni kazali wyjść mi z sali, więc cóż, wróciłam do domu i pomodliłam się, by dzień ślubu pandy Estelli nie stał się jej ostatnim dniem.

Pozdrawiam Dziennikarzy, oraz Redaktor Naczelną - Pomocnik_na_Panfu
0 komentarze:
Prześlij komentarz