Witajcie, oto opowieść która przydarzyła mi się ostatnio na panfu.
Był ranek, wczesny ranek, nagle obudził mnie trzask tłuczącego się szkła który dobiegał z kuchni.
Otworzyłem jedno oko, potem drugie i szybko pobiegłem do kuchni, okazało się że wiatr otworzył okno który zbił ulubiony wazon mojej babci który podarowała mi na święta.
- Ojj niedobrze !!!
- Pomyślałem i popatrzyłem na rozsypane szkło.
- To wazon prosto z Chin, który babcia dostała od swojego ojca.
Myśl malex myśl, nie jest dobrze...
- Mówiłem sam do siebie i drapałem się po głowie.
-...