-Levy, wstawaj, zaraz szkoła! - krzyknęła do mnie moja mama.
-Mamo... Jeszcze pięć minut... - odpowiedziałem zaspany.-Żadne pięć minut! Szybko! Wychodź z łóżka i szykuj się do szkoły! Tylko ubierz się ciepło, bo jest bardzo zimno!-No dobrze... - powiedziałem z niesmakiem. -Ale mamo, jutro jest wigilia, a my nadal nie mamy choinki ani czegoś takiego.-No cóż Levy, w te święta raczej nie będziemy mieli choinki... - odpowiedziała mama.-Ale święta bez choinki są jak... No są jak.. Nie wiem co, ale są okropne! - powiedziałem ze smutkiem.-Ok. Już dobrze....