piątek, 14 stycznia 2011

Czy legenda o krwawej Rozalin to prawda?- Mini historyjka.

Hej!
Wczoraj postanowiłam sprawdzić czy legenda o krwawej Rozalin to prawda. O ósmej ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do podwodnej szkoły. Gdy mówiłam moim znajomym o tym co dzisiaj zrobię wszyscy zaczęli się śmiać:
- Hihihi Stell ty wierzysz w te legendy dla dzieci?- powiedziała Riki.
- Może tak, może nie, ale i tak tam pójdę- oznajmiłam.
O 24:00 pobiegłam do wieży Foyer w zamku.
Stanęłam przed lustrem. Po pięciu sekundach ujrzałam siebie... zakrwawioną!
Przestraszyłam się.
To prawda!- krzyknęłam.
Nie zostałam zaklęta. Umierałam!
Złapałam się za serce, które mocno i szybko biło.
- To nie możliwe- powiedziałam.
Pobiegłam do szpitalu.
Pielęgniarka Moli wystraszyła się nie na żarty:
- Co, co u licha? Co się stało?- spytała mnie.
- Później. Teraz mi pomóż!- krzyknęłam.
Położyła mnie na łóżku. Zaczęła badać. Puls był dobry, wszystko było dobrze. Zaskoczona dotknęłam łapką zakrwawioną bluzkę i przyłożyłam ją do twarzy. To był Kechup! Zaczęłam się dziwnie śmiać. Nie kontrolowałam mojego śmiechu. Uciekłam z szpitala i pobiegłam do domu. Wzięłam prysznic. Kechupu nie było. To była przygoda.


Stella

Nawiedzony kiosk część 1

Hej^^
Chciałem Wam dziś opowiedzieć 1część tego co spotkało mnie w kiosku na basenie.
Był piątek bardzo śpieszyłem się by zdążyć do szkoły właśnie dziś szliśmy na wycieczkę.
Ubrałem się więc szybko i pobiegłem na plaże.W drodze spotkałem paru moich przyjaciół ,którzy także szli do podwodnej szkoły.Kiedy byłem już na plaży ubrałem swój struj do nurkowania wskoczyłem do wody.Kiedy przebierałem się już przy szafce pani podeszła do mnie i zapytała ,,dlaczego się spóźniłeś gyo?" ja zakłopotany nie wiedziałem co powiedzieć więc wymsknęło mi się tylko "przepraszam" pani powiedziała żebym się streszczał.Kiedy byliśmy już na plaży pani wytłumaczyła nam cel wycieczki.W skrócie mieliśmy zwiedzać naszą wyspę.Zaczęliśmy od dżungli potem miasto,San Fran panfu i... basen... .
Można pomyśleć po co na basen w zimę? Ja też byłem zdziwiony uwierzcie.Lecz basen to była tylko część przerwy.Podczas przerwy było można pójść jedynie na basen lub na pobliskie jeziorko.Większość uczniów poszło nad jeziorko lub bawiło się w śniegu.Ja zaś poszedłem do kiosku z myślą by napić się czegoś ciepłego.Kiedy wszedłem nikogo nie było.Czasami słychać było dziwne dźwięki np. buh,tuh,buh.
Podszedłem do kasy i poprosiłem o gorącą czekoladę.I nagle usłyszałem... .
Więcej dowiecie się jutro^^
Pisał dla Was natchniony powieściami reporter