Szanowanko!
W tym wpisie napiszę o chodzeniu po lawie, a następnie po niebie. "Punktem Wejścia", że tak powiem, jest szczyt wulkanu, czyli ta dziura z lawą. Nie łatwo tam wejść, ale się jak najbardziej da. Oto dowód:
A następnie po prostu skaczemy! Oto ja lecąca na chmurce. Podoba Wam się?
Dzięki za uwagę, zachęcam do komentowania ;)
PS. Przepraszam, że nie byłam na spotkaniu dziennikarzy! Ładowarka do laptopa mi się zepsuła, a bateria padła. Potem musiałam zabrać komputer do sklepu by "przymierzyć" ładowarkę. Wróciłam dopiero po spotkaniu. Teraz mam takie obolałe łapki (po tym bieganiu z komputerem). Uff! :(
1 komentarze:
:) bardzo pomocne, ja już tak umiem dawno ale gratuluję :)
Prześlij komentarz