Hej Pandy!
Pewnie wiecie, że coś dziwnego dzieje się z naszą kochaną latarnią... Ale to nie musi koniecznie być coś złego... Może profesor Bookworm szykuje dla nas nową misję? To by było super, nieprawdaż? Wiele pand snuło już przeróżne historie o tym, co się dzieje z naszą latarnią... Jedne pandy mówiły, że nasz profesor tylko wymienia tam żarówkę, inne, że to na pewno złe duchy i demony... A jeszcze inne pandy mówiły, że profesor Bookworm (jak na każdego przyzwoitego szalonego naukowca przystało) tworzy Frankenpandę... Ja jestem chyba najbardziej skłonna uwierzyć w ten trzeci domysł - tym bardziej, że stało się to tuż po Halloween. Eh, aż ciarki przeleciały mi po plecach na samą myśl o stworze pozszywanym z ciał martwych pand... Chyba byłby gorszy niż zły Krucio i Bonez razem wzięci! Tylko jedna rzecz mi się tutaj nie zgadza... Przecież doktor Frankenstein (ten z filmu) czekał na burzę z piorunami, a nasz profesor sam wywołuje pioruny! W związku z tym muszę odrzucić tą tezę. Szkoda - mogło by być ciekawie! Ale no cóż może jednak lepiej, nie byłoby chyba zbyt przyjemnie mieć jakiegoś potwora na wyspie. O.o No cóż będę musiała pobuszować trochę w poszukiwaniu prawdy! Ale to nic, ja to kocham!
PS. Mam nadzieję, że podobała Wam się moja po Halloweenowa straszna opowieść? : D
Pozdrawiam Zubika :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz