sobota, 23 października 2010

Opowiadanie na śniadanie

Dzisiaj, gdy przechadzałem się po Panfu, nagle zobaczyłem przed Zamkiem zapłakanego klauna! To dziwne, ponieważ klaun nigdy nie płacze. Zapytałem go co się stało? On odpowiedział:
-Dziś gdy chciałem iść rozweselać pandy nad Jeziorem, Bonez zablokował mi wejście! Rozumiesz to? Gdy nie będę nad Jeziorem pandy będą smutne, przygnębione i całe Panfu zamieni się w potwornie smutną wyspę :(
Pomyślałem sobie, że pójdę to zobaczyć. I rzeczywiście Bonez blokował wejście! Zapytałem go czemu to robi. Przecież Jezioro to najweselsze miejsce na Panfu! Odburknął mi:
-Nikt nigdy nie pozwalał mi wejść nad Jezioro i nie mogłem zaznać tej przyjemności zabawy! To teraz ja to zrobię mała pando. Buahahahaha!
Pomyślałem, że to może być sprawa klauna, więc znów do niego pobiegłem. Zapytałem czy kiedykolwiek blokował Bonezowi wejście do Jeziora.
-Nooo... Może raz - odpowiedział ponuro.
-Już wiem co zrobić! Chodź ze mną - krzyknąłem.
Klaun trochę zmieszany poszedł ze mną nad Jezioro i przeprosił Boneza. Bonez przyjął przeprosiny i razem zaczęliśmy się pluskać w wodzie.



KONIEC
Klaun zgodził się na zrobienie zdjęcia, niestety Bonez już poszedł :).
Morał z tego taki, że każdy nie jest zły, może po prostu miał złą przeszłość :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz