Czołem pandy! Już wróciłam i teraz mam czas by nagrywać różne imprezy, by brać w nich udział i by pisać więcej notek (jupi)!
Dzisiejszego dnia dużo liczyłam. A zaczęło się od tego, że chciałam po prostu zobaczyć która godzina. Nie mam zegarka na łapce, więc spojrzałam na zegarek w chatce. Niestety, spadł ze ściany, potłukł się, wskazówki powyginały się, a wszelkie tryby powypadały.
Poszłam więc do Miasta, San Franpanfu i inne wszelkie możliwe miejsca w poszukiwaniu zegara.
Znalazłam trzy! Pierwszy był na basenie na wieży ratownika, drugi był w Sali Gimnastycznej, a trzeci rzecz jasna złoty w wieży Foyer.
Ach zapomniałabym! Kiedy szukałam zegara zajrzałam do Baru Piratów i oczom nie wierzyłam. Nie było piratów, ale gwar był nie z tej ziemi. Najpierw coś czerwonego wyleciało. "Była to chyba papuga z zielonym dziobem" pomyślałam gdy TO COŚ szarpnęło mnie za włosy. Padłam na beczkę i sięgnęłam po kufel gdy jakiś zielony płaz wyskoczył z niego.
-Aaa! - krzyczałam. Potem upadłam na podłogę gdzie ujrzałam łepek myszy! Skoczyłam i upadłam na pirata a dwie papugi rzuciły się na mnie!
To był koszmar! Słowo daję. Potem przyjrzałam się wszystkim tym dziwadłom i stwierdziłam następujące wnioski:
- W barze Piratów znajduje się 6 zwierząt.
-Domniemana papuga, to dwie ganiające się w powietrzu rybki.
Jeśli przeoczyłam jakiś zegar napiszcie w komentarzu!
-
0 komentarze:
Prześlij komentarz